Nie liczę już ilości dni, które spędziłam na wyszukiwaniu
lokum dla Mamy Młodej.
"Letnia akcja" ” poszukiwania mieszkania zakończyła się powodzeniem. Najemcą
okazał się dawny znajomy, ale jak to w życiu bywa, szczerość nie zawsze się
opłaca. Mama Młodej wygadała się, że straciła pracę. Wciąż była jeszcze
wypłacalna w ramach należnej kwoty, ale zasygnalizowała, że to się może
zmienić.
- Po co? – ja się pytam. Niektórzy dużo dłużej niż inni
muszą uczyć się rozumu.
- Właściciel napisał, żebym szukała mieszkania – w telefonie
ujrzałam SMS-a od Mamy Młodej. Zagotowało mi się.
- Sama jesteś sobie winna. Nie trzeba było tyle gadać. Teraz masz! – zareagowałam.
Właściwie to… ja mam.
Mama Młodej (będę ją nazywać MM, żeby było krócej i prościej) nie znajdzie sama, bo jak? Nie jest „internetowa”.
Mama Młodej (będę ją nazywać MM, żeby było krócej i prościej) nie znajdzie sama, bo jak? Nie jest „internetowa”.
Podejrzewam, że mój dawny znajomy wystraszył się tego, że MM
została bez pracy, a on sam nie otrzyma pieniędzy za lokal. Czy naprawdę chce
tam ulokować kogoś ze swojej rodziny, czy to tylko ściema? To już nieistotne –
MM podpisała z dniem 15 stycznia wypowiedzenie umowy.
Paradoks. Kiedy znalazła pracę, kazano jej opuścić mieszkanie.
Paradoks. Kiedy znalazła pracę, kazano jej opuścić mieszkanie.
Zżymam się na tę jej dziecięcą ufność, ale…chciała być
szczera z właścicielem mieszkania.
Wyszło jak zawsze.
Szukałam i szukałam tego mieszkania.
Znalazłam kilka miejsc, które teoretycznie były na kieszeń
osoby nie zarabiającej dużych pieniędzy. Zresztą w sytuacji, w której znalazła
się MM wszystkie mieszkania są drogie!
Prawda jest taka, że ją W OGÓLE nie stać na "wynajemkę"!
Pod mostem nie może mieszkać i to też jest niezaprzeczalny fakt.
Pod mostem nie może mieszkać i to też jest niezaprzeczalny fakt.
Szukałam, dałam MM namiary i telefony do osób, które
zamieściły ogłoszenia o wynajmie kawalerek.
W swoich poszukiwaniach natrafiłam na pana M., który zamieścił na OLX dość interesującą ofertę. Mieszkanie było w bliskiej odległości, gdzie jeszcze mieszka MM, więc z przeprowadzką nie byłoby problemu. Do tego bardzo fajna lokalizacja – praktycznie centrum miasta.
W swoich poszukiwaniach natrafiłam na pana M., który zamieścił na OLX dość interesującą ofertę. Mieszkanie było w bliskiej odległości, gdzie jeszcze mieszka MM, więc z przeprowadzką nie byłoby problemu. Do tego bardzo fajna lokalizacja – praktycznie centrum miasta.
MM skontaktowała się z panem M.
- Co wskórałaś? – zapytałam przez telefon.
- Dziwny jakiś. Wypytywał, kto będzie mieszkał, a potem
kazał dzwonić po południu. Pytałam, gdzie to mieszkanie, ale nie chciał podać
adresu.
- Więc dzwoń. Zobaczymy co z tego wyniknie…
Kilka godzin później MM zdawała relację:
- Nie odbiera. Załącza się poczta głosowa.
- Spróbuj za jakiś czas – poradziłam.
MM próbowała, ale niezmiennie załączała się poczta.
Opowiedziałam sytuację mężowi.
- Koleś kogoś szuka, tylko kogo? Niby odbiera, wypytuje, ale
potem już nie odbiera.
Dziś postanowiłam spróbować wybadać właściciela mieszkania.
Ilość wyświetleń kilka razy zamieszczonego na OLX ogłoszenia była ogromna –
przewyższała wyświetlenia innych ofert.
Powód prosty – w miarę niska cena wynajmu kawalerki i lokalizacja – każdy
woli w mieście.
- Witam. Czy to ogłoszenie o wynajmie mieszkania jest
aktualne?
- Wie pani co? Ktoś miał przyjść podpisać umowę, ale nie
przyszedł. W takim układzie oczywiście jest aktualne.
- Można obejrzeć to mieszkanie? – pytam.
- Nie ma problemu. Kto będzie w nim mieszkał?
Załączyła mi się lampka. Tok przebiegu rozmowy był taki sam,
jak w przypadku MM.
- Nie ja… - przeciągnęłam wyrazy.
Jak ty się ze mną bawisz, to i ja z tobą trochę mogę.
Zaśmiał się.
Kokieteria w jego głosie była aż nazbyt wyczuwalna. Oceniłam
go na jakieś 25-30 lat.
- Nie ja – powtórzyłam – Kobieta, przed 50-tką. Ja jestem
tylko pośrednikiem. A gdzie dokładnie jest to mieszkanie?
- Jak pani zadzwoni po południu, to powiem i będzie można
oglądnąć.
Czyli skończyliśmy w tym samym zaułku, co MM – wypytywanie,
gra na zwłokę i…właśnie. Co dalej? Czy skończymy tak, że on włączy „na mnie”
pocztę?
- Dobrze, zadzwonię po południu.
Jestem po telefonie do pana M.
Pomimo kilkukrotnego wybierania numeru i chwili oczekiwania,
za każdym razem wysłuchuję: „nagraj wiadomość”.
O co w tym wszystkim może chodzić?
Jakieś pomysły?
Zdjęcie pochodzi z darmowej strony pixabay
Ciekawe... nie potrafię Ci odpowiedzieć o co temu facetowi chodzi...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Ja mam pewne podejrzenia, ale...
UsuńZbiera numery telefonów do jakiegoś grubszego przekrętu...
OdpowiedzUsuńTaka myśl też chodziła mi po głowie - handluje numerami telefonów? Wyświetleń strony w ciągu kilku dni miał ponad 2 tysiące. Zapewne spora część z oglądających mieszkanie do niego zadzwoniła...
UsuńJak dla mnie chodzi o poszukiwanie kogoś konkretnego, kto wpisze się w jakieś nieznane nam ,,ramki", a potem może coś grubszego wyniknie z całości. Ale to mój taki domysł tylko.
OdpowiedzUsuńMaść z antybiotykiem, maść bursztynowa i zwykłe plastry do trzymania maści we właściwym miejscu. Nic specjalnego w sumie, mam nadzieję tylko, że coś da.
Pozdrawiam!
Co do dolegliwości babci - nic to nie da. Wiem, co mówię. Jedyna pomoc to operacja, ale i to podobno pomaga tylko na kilka lat - problem jest dużo bardziej złożony.
UsuńMnie przyszło do głowy kilka rzeczy, ale nie chciałam Was naprowadzać, żeby nie było, że podpowiadam.
Może ktoś wymyśli to, co ja ;)
Ja tego kompletnie nie rozumiem. Jaja jakieś ludzie robią sobie z powanych spraw czy co?
OdpowiedzUsuńMoże? A może chodzi tu jeszcze o coś innego...
UsuńMoże facet po prostu tak bawi się. Pozdrawiam Ariadno. :) .
OdpowiedzUsuńDorosły facet się bawi?
UsuńAle po co?
W sumie nieważne, co koleś kombinuje. Na pewno nie jest to uczciwy najemca, więc sobie go odpuść.
OdpowiedzUsuńOdpuściłam. Dziś byłam oglądnąć inne mieszkanie. Sprawa ruszyła z kopyta. Kolejny raz mam nadzieję, że MM tym razem mnie nie zawiedzie.
Usuńkolekcjoner numerów telefonów - chętnie pogada, ale tylko raz.
OdpowiedzUsuńmoże czeka na "właściwe" słowa? hasło, które pozwoli mu kontynuować? to mieszkanie może jest mrzonką...
Ciekawe, bo ogłoszenie wygląda wiarygodnie. Tylko koleś nawala. Jakiś cel ma.
UsuńNo cóż, podobno teraz castingi się organizuje na wynajem mieszkania - słyszałam, że to norma w przypadku studentów ;)
OdpowiedzUsuńA student jest tu wynajmującym mieszkanie?
OdpowiedzUsuńMój głos chyba nie brzmi jak głos małolata ;)
Mnie się ta zabawa zupełnie nie podoba...
Dziwne, to fakt, jakby poszukiwał konkretnej osoby lub osób...może chce kogoś zwabić?
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się...może to jakiś gej i szuka faceta? Albo wręcz przeciwnie - dziewczyny na podryw ;)
OdpowiedzUsuńAlternatyw jest wiele, łącznie z poszukiwaniem materiału na żonę. A tak naprawdę tylko on to wie, my możemy tylko gdybać ;)
Cena jest przystępna, bo Facet chce usług, a nie pieniędzy...;o)
OdpowiedzUsuńTo może w ogłoszeniu powinien podać przedział wiekowy? ;)
UsuńMoże z tym wynajmem jest tak jak ze sprzedażą nie swoich mieszkań. Chce zwabić kogoś na wynajem wziąć kaucję i czynsz za miesiąc, a potem się okaże, że prawdziwy właściciel nigdy by nie wynajął na opisanych warunkach tylko om wiele drożej. Przed przeczytaniem Twojego postu rozmawiałam z synem o tym, by poszukał dla siebie mieszkania tańszego od obecnego(póki bezrobotny) ale on stwierdził, że ceny mieszkań są teraz podobne, więc nie ma sensu. Życzę aby poszukiwania zakończyły się powodzeniem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodpisałyśmy umowę najmu i trzeba będzie MM przeprowadzić. Niestety...znów straciła pracę :(
UsuńNo to w takim razie kicha lekka, bo nie wiem czy w wieku Babci mojej zabiegi chirurgiczne wchodzą w grę. Też właśnie słyszałem, że ktoś tam po zabiegu ma podobnie jak przed, a może i gorzej.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wymyślę to co Ty. :) Nie jestem za biegły w dedukcji.
Zależy od sytuacji wiele, ja tam jednak wolę z wyprzedzeniem rozwiązywać różne problemy. Choć nie zawsze się da.
Pozdrawiam!
Właśnie, kicha. Tylko operacja może pomóc. Podobno także ćwiczenia, ale nie upatrywałabym się w nich dużego sukcesu.
UsuńCzy wymyślisz? Opcji jest niewiele i wszystkie zostały raczej wymienione ;)
- pozyskuje numery telefonów
- gej - szuka mężczyzny
- kawaler - szuka panny na podryw, może kandydatki na żonę.
Na pewno nie ma sensu uciekać od problemów. To nic nie da. Prędzej czy później trzeba się z nimi zmierzyć.
Serdeczności :)
No tak to czasem bywa, że nie ma prostego rozwiązania na jakiś zdrowotny problem.
OdpowiedzUsuń:) No jak dla mnie to na myślenie za późna pora jest.
To jeszcze zależy jakiego rodzaju to problemy, z niektórymi można poczekać nieco dłużej jak z innymi.
Pozdrawiam!
Z rozwiązywaniem problemów można poczekać, ale ile można? W końcu i tak trzeba coś rozwiązać.
UsuńWynajęłam już tyle mieszkań, sama też wynajomowałam... Sprawa jest prosta facet ma kilkadziesiąt do nawet stu telefonów dziennie i już ma dość i nie ogarnia... Dosłownie da to mieszkanie pierwszej osobie, która do niego dotrze i od razu podpisze umowę.
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
No właśnie nie dał. Ogłoszenie było wznawiane...
UsuńMi to wygląda na mega oszusta dajcie sobie z nim spokój.
OdpowiedzUsuńDaliśmy. MM ma zaklepane inne lokum 🙄.
UsuńRacja, nawet te najprostsze problemy w końcu trzeba rozwiązać.
OdpowiedzUsuńA dzięki. :) Starałem się jak najlepiej napisać tę pracę i się udało.
Pozdrawiam!
Starałes się i wyszło super 🤗
OdpowiedzUsuńA teraz muszę przypomnieć sobie jak działa Sejm i Senat na test. :) A na razie nie za bardzo mam motywację do tego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Brrrrrrr, jak ja nie lubię TAKICH tematów :(
UsuńMi ręce opadają, jeśli chodzi o mieszkania. W Warszawie wynajmowałam to tak samo - strasznie ciężko było znaleźć coś fajnego, w rozsądnej cenie. Normalnie ceny pokoju, jak kawalerki. A nawet dalej od Warszawy ceny wychodziły podobnie. Po prostu istna tragedia.
OdpowiedzUsuńWarszawa to osobny temat. Tak jak Kraków. Ceny horrendalne!
OdpowiedzUsuńDziwny człowiek. Albo szuka kogoś dla siebie, żeby mieć się z kim zabawić, albo coś z nim nie tak. Nie szukałabym mieszkania u takiego typa. Wiem jaki to problem, bo kiedyś szukałam czegoś do wynajęcia. Większość chciała zabezpieczenia, a najmniejsze to kwota 10 tys. zł. Ciężka sprawa. Może daj ogłoszenie na OLX. Pozdrawiam Ariadno:)
OdpowiedzUsuńBasiu, MM jest już na nowym mieszkaniu.
UsuńJednak pojawił się nowy problem...
MM znowu straciła pracę? Cosik często tak się dzieje, ale na szczęście teraz pracodawcy szukają pracowników, więc jeśli chce znajdzie pracę. Miłego wieczoru:)
UsuńBasiu, napiszę....
UsuńCóż takie tematy przerabiam już od ponad pięciu lat. W końcu wybrałem takie studia, bo interesują mnie takie zagadnienia. :) A już najbardziej na styku politologia-socjologia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To jeszcze raz szacun wielki - mnie to totalnie nie kręci ;)
UsuńDziw, że Ciebie może :)
U nas morze chłodne. Ale bywają wyjątki. Byliśmy kiedyś z synem w Karwieńskich Błotach to upał był ponad trzy tygodnie. Modliliśmy się o deszcz. Ale to często nie jest. Nasze morze kojarzy też mi się z dzieciństwem. W tym roku powinienem być w Chorwacji. W czerwcu lub we wrześniu. Pozdrawiam zaś z Mazowsza
OdpowiedzUsuńSzczerość i ufność nigdy nie popłaca. Najlepsza jest zasada UFAJ I KONTROLUJ. Mój Przyjaciel z USA tu w Polsce wynajął mieszkanie po zmarłej mamie. Swojemu znajomemu PROFESOROWI z uczelni. I Ten pan do dziś nie zapłacił ani grosza. Andrzej go wyrzucił dopiero po sprawie sądowej. I Ten profesor jest Jemu winien 24 tys. Zł!!! Tak zakończył się wynajem KULTURALNEJ ZNANEJ OSOBIE. Jest w Warszawie coraz więcej mieszkań. Setki, tysiące. Prawie wszystkie zasiedlone. GDZIE CI LUDZIE PRZEDTEM MIESZKALI? Takie sobie zadaję pytanie Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Normalnie jestem zbulwersowana! Profesor i takie numery...
UsuńNiesamowitą historię opisałaś. Masz rację, że facet kombinuje. Prawdopodobnie chodzi mu o młodą dziewczynę, tylko, czy każdej młodej lampka się zapali.Córka koleżanki tak trafiła i była tylko jeden dzień w wynajmowanym mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Muszę zajrzeć na stronę z ogłoszeniami, czy kombinator dalej kombinuje, czy w końcu komuś wynajął.
UsuńFacet szuka młodej dziewczyny do...opcji może być kilka, ale raczej handluje numerami tel. Tak myślę
OdpowiedzUsuńChyba myślisz słusznie...
OdpowiedzUsuńPewnie szuka laski którą będzie mógł poderwać ;) Tudzież takiej, która będzie mu płaciła w naturze ;)
OdpowiedzUsuńTo też przyszło mi do głowy....
UsuńWitaj, Ten mężczyzna nie budzi ufania, może nie chodzi o wynajem ale o poznanie młodej atrakcyjnej kobiety
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ciebie nowego bloga
dobrycoach7.blogspot.com
Oczywiście zajrzę :)
UsuńTak już mam od gimnazjum, a w liceum miałem tak dobrego nauczyciela od WOS-u, że przez mniej więcej semestr na pierwszym roku korzystałem właściwie tylko z przekazanej przez niego wiedzy plus rozwinięcie z wykładów.
OdpowiedzUsuńOj tam. Męska czy nie męska, można spróbować chyba każdej literatury? :)
Pozdrawiam!
To spróbuj ;)
UsuńA czy wiesz, że Twój WOS był moją propedeutyką?
Z tego przedmiotu zdawałam maturę :)
Wtedy było to obowiązkowe...
ludzie mają dziwne pomysły a w takich sytuacjach to nie wiadomo co myśleć ,niestety...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koleś chyba w końcu wynajął, bo nie widzę ogłoszenia (lub pozbierał wystarczającą ilość numerów telefonów).
UsuńSerdeczności :)