poniedziałek, 11 grudnia 2017

Totalna niekompetencja!

- Ręce opadają – powiedziała do mnie Młoda.
- Co się stało? – po jej minie widziałam, że coś jest nie tak.
- Gdybyś tylko zobaczyła CV mamy….
- Co z nim było nie tak? – ciekawość wzięła górę.
- Kobieta z MOPS-u, która napisała jej CV popełniła takie błędy, że aż kłuło w oczy – słychać było złość w głosie Młodej.
- To znaczy?
- Widziałaś kiedyś datę w CV? Kobieta napisała tak, jak podanie o pracę. Dwa rozbieżne adresy, czcionki różnej wielkości. Jakby debil to pisał!
Spojrzałam na Młodą. Już wiedziałam, iż to, że nie przyjmują mamy Młodej do żadnej pracy, pomimo złożenia w wielu miejscach CV, możemy zawdzięczać także temu dokumentowi. Kto przyjąłby do pracy kogoś, kto TAK pisze swój życiorys zawodowy? Tym sposobem mogę godzinami siedzieć w necie i szukać dla niej pracy….


Serdecznie „dziękujemy” Pani z MOPS-u za tę niekompetencję.
Gdybym widziała na oczy ten dokument, w życiu nie pozwoliłabym, żeby dalej ruszył w świat.


W każdym razie dzieci napisały go na nowo.

32 komentarze:

  1. jakoś się wierzyć nie chce że ktoś tą panią z mopsu zatrudnił - pewnie nie składała dokumentów w formie papierowej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy składała, czy nie, ale po kobiecie z takiej instytucji, można by się spodziewać więcej....
      Jeśli nie potrafiła rzetelnie podejść do prośby mamy Młodej o napisanie CV, mogła zwyczajnie odmówić. Wtedy sami byśmy się tym zajęli. Napisała, a nam nie przyszło do głowy, żeby to sprawdzać...

      Usuń
  2. Ale historia... dobrze, że w końcu Młoda to wychwyciła;/
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młoda wychwyciła, bo mama dała do skserowania ostatnią kopię. I wtedy wyszło, jak wygląda to pisemko...

      Usuń
  3. Ach... dlaczego w sumie to nie dziwi? :-(( Z niekompetencją osób, które z założenia mają być kompetentne spotykam się niestety zdecydowanie zbyt często :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. No to jestem.
    A co do pani z mopsa to sie nie odniose. Powinna zostac na nia zlozona skarga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem - nieźle utrudniła mi życie - szukam i szukam pracy dla mamy Młodej, a tu dokumenty do kitu... :(

      Usuń
  5. podziwiam samozaparcie - jak daleko chcesz się cofnąć z historią?
    ja uznałem, że ważny jestem tylko dla siebie, a jeśli ktoś zechce poznać coś do tyłu, to porozmawia ze mną i wyślę mu (być może) - dwa dni kopiuj-wklej - czuję się upokorzony przez onet, ale nie będę się mu skarżył, bo ma to gdzieś - czytałem artykuł uzasadniający decyzję onetu. Frau Be podrzuciła w komentarzu Linki (http://linka-dziennikpokladowy.blog.onet.pl/)
    chcesz wszytsko przerzucić pojedynczo? Cepelia - nie mamw sobie tak wiele samozaparcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerzuciłam wszystko. Cóż było tego tylko 74 posty. Krótko miałam TEN blog na Onecie.... Ty tworzyłeś lata - faktycznie trzeba by włożyć sporo pracy. Chyba, że przeniósłbyś się na WordPress ;)

      Usuń
    2. postanowiłem nie dźwigać ciężarów i w dalszą podróż ruszam dziewiczo lekki. całość zakopałem poza siecią kopiując ręcznie przed dwa bite dni.

      Usuń
    3. Jednak nie omieszkałeś wszystkiego skopiować ;)
      Zawsze możesz sięgnąć i poczytać. Osobiście nieraz żałowałam, że tak bezpardonowo wysyłam wszystko przez kilka lat w kosz. Może teraz bym się uśmiała, jaka kiedyś byłam naiwna i ufna...

      Usuń
    4. sporo pamięci tam zostało. i trochę ładnych słów. szkoda się ich pozbyć, a może jeszcze się nie spełniły do końca i mają jakąś rolę do odegrania? poligon nadal otwarty i ćwiczenia trwają.

      Usuń
    5. To może Ci się jednak uda to wszystko przenieść. W sumie nie jestem sentymentalna, ale utraty niektórych tekstów też żałuję. Chociaż...byłam wtedy zupełnie innym człowiekiem i inaczej pisałam...

      Usuń
  6. Pani z MOPSu nikt nie egzaminował z pisania CV. Kiedyś czytałam ofertę szkoleń dla bezrobotnych, niezły ubaw, ale kasa wydana, szkoleniowcy zarobili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ja wiem, że z czymś mogę sobie nie poradzić, nikomu nie obiecuję, że zrobię to za niego, albo się doinformowuję, zanim zacznę działać.
      Nie wiedziała, jak to zrobić, mogła się wycofać - zrobilibyśmy my...

      Usuń
    2. Ale ona pewnie nawet nie była świadoma, że robi źle!

      Usuń
    3. Myślę, że tak właśnie było. Nie podejrzewam jej o celowo złe intencje - po prostu wyszło, jak wyszło... Niechcący zaszkodziła mamie Młodej.

      Usuń
  7. Hejka :)

    Ładnie tu :)
    Może i ja tu się przeniosę :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No cóż...najważniejsze teraz by praca się znalazła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I taką mam nadzieję. Wszystko przecież kręci się jednak wokół pieniędzy...

      Usuń
  9. Przecież tam przyjmują do pracy "po linii" (rodzinnej najczęściej)...Nikt się nie pyta, czy posiada się umiejętności posługiwania językiem ojczystym, i czy zna się zasady tworzenia dokumentacji...
    Panią CV przerosło...;o)

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś w tym jest - może to faktycznie jakaś pociotka...
    Nie chcę wnikać i nie moja sprawa. Efekt końcowy działań tej pani nas powalił...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziwne, bo wygląda, jakby pani z MOPSu zrobiła to celowo. Przecież one nie są takie głupie, po podstawówkach nie przyjmują do takiej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też jestem zaskoczona. Spodziewałabym się większego profesjonalizmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kobieta podpadła pracownicy MOPSu? Przecież sama też musiała pisać CV dla siebie, a z takimi błędami raczej nikt nie przyjąłby ja do pracy. Chyba, że nie przyłożyła się i napisała szybciorkiem, byle jak. Miłego wieczoru:)

      Usuń
  13. Pojęcia nie mam o co tu chodzi i dlaczego tak wyszło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogła iść do niej po raz drugi. Poprosić o poprawienie. To, ze ktoś robi coś grzecznościowo, nie oznacza, że ma to robić byle jak.

      Zabezpieczenia z obrazkami są powalające:)))

      Usuń
    2. Nie mów mi o zabezpieczeniach... Wyłączyłam je, przynajmniej się starałam, ale program nie przyjmuje tego do wiadomości, tylko wszystkich inwigiluje. Jedynym rozwiązaniem jest od razu zalogować się do Google i wtedy nie trzeba przechodzić przez te kłody ;)

      Iść do niej jeszcze raz? A po co? Za dużo jest innych spraw do załatwienia. Np. "co dalej"? Bez pracy będzie musiała opuścić mieszkanie :(
      Nasze finansowe możliwości pomagania jej też się kończą - chcemy pomóc, ale niekoniecznie dokładając kasę do wszystkiego....
      A trzeba jej sporo. Wnet trzeba by oddać całą swoją pensję, bo to wynajęte mieszkanie. Kogo na to stać...?

      Usuń
  14. Widzę, że spore grono moich ulubionych blogerów musi się wynieść w inne miejsce. Od razu przypomina mi się jak sam musiałem uciekać z Interii po usunięciu blogów tam.

    Cóż takim ,,profesjonalistom" powinno się pokazać od razu drzwi, a poza tym ta pani powinna jeszcze w inny sposób odpowiadać za swoje zaniedbanie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kobieta chciala dobrze, a wyszło źle? W sumie, jak może za to odpowiadać, skoro zrobiła to tylko "grzecznościowo"?

      Usuń