- Co z nim było nie tak? – ciekawość wzięła górę.
- Kobieta z MOPS-u, która napisała jej CV popełniła takie
błędy, że aż kłuło w oczy – słychać było złość w głosie Młodej.
- To znaczy?
- Widziałaś kiedyś datę w CV? Kobieta napisała tak, jak
podanie o pracę. Dwa rozbieżne adresy, czcionki różnej wielkości. Jakby debil
to pisał!
Spojrzałam na Młodą. Już wiedziałam, iż to, że nie przyjmują
mamy Młodej do żadnej pracy, pomimo złożenia w wielu miejscach CV, możemy
zawdzięczać także temu dokumentowi. Kto przyjąłby do pracy kogoś, kto TAK pisze
swój życiorys zawodowy? Tym sposobem mogę godzinami siedzieć w necie i szukać
dla niej pracy….
Serdecznie „dziękujemy” Pani z MOPS-u za tę niekompetencję.
Gdybym widziała na oczy ten dokument, w życiu nie
pozwoliłabym, żeby dalej ruszył w świat.
W każdym razie dzieci napisały go na nowo.
jakoś się wierzyć nie chce że ktoś tą panią z mopsu zatrudnił - pewnie nie składała dokumentów w formie papierowej
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy składała, czy nie, ale po kobiecie z takiej instytucji, można by się spodziewać więcej....
UsuńJeśli nie potrafiła rzetelnie podejść do prośby mamy Młodej o napisanie CV, mogła zwyczajnie odmówić. Wtedy sami byśmy się tym zajęli. Napisała, a nam nie przyszło do głowy, żeby to sprawdzać...
Ale historia... dobrze, że w końcu Młoda to wychwyciła;/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Młoda wychwyciła, bo mama dała do skserowania ostatnią kopię. I wtedy wyszło, jak wygląda to pisemko...
UsuńAch... dlaczego w sumie to nie dziwi? :-(( Z niekompetencją osób, które z założenia mają być kompetentne spotykam się niestety zdecydowanie zbyt często :-(
OdpowiedzUsuńJa też niestety...
UsuńNo to jestem.
OdpowiedzUsuńA co do pani z mopsa to sie nie odniose. Powinna zostac na nia zlozona skarga.
Nie powiem - nieźle utrudniła mi życie - szukam i szukam pracy dla mamy Młodej, a tu dokumenty do kitu... :(
Usuńpodziwiam samozaparcie - jak daleko chcesz się cofnąć z historią?
OdpowiedzUsuńja uznałem, że ważny jestem tylko dla siebie, a jeśli ktoś zechce poznać coś do tyłu, to porozmawia ze mną i wyślę mu (być może) - dwa dni kopiuj-wklej - czuję się upokorzony przez onet, ale nie będę się mu skarżył, bo ma to gdzieś - czytałem artykuł uzasadniający decyzję onetu. Frau Be podrzuciła w komentarzu Linki (http://linka-dziennikpokladowy.blog.onet.pl/)
chcesz wszytsko przerzucić pojedynczo? Cepelia - nie mamw sobie tak wiele samozaparcia
Przerzuciłam wszystko. Cóż było tego tylko 74 posty. Krótko miałam TEN blog na Onecie.... Ty tworzyłeś lata - faktycznie trzeba by włożyć sporo pracy. Chyba, że przeniósłbyś się na WordPress ;)
Usuńpostanowiłem nie dźwigać ciężarów i w dalszą podróż ruszam dziewiczo lekki. całość zakopałem poza siecią kopiując ręcznie przed dwa bite dni.
UsuńJednak nie omieszkałeś wszystkiego skopiować ;)
UsuńZawsze możesz sięgnąć i poczytać. Osobiście nieraz żałowałam, że tak bezpardonowo wysyłam wszystko przez kilka lat w kosz. Może teraz bym się uśmiała, jaka kiedyś byłam naiwna i ufna...
sporo pamięci tam zostało. i trochę ładnych słów. szkoda się ich pozbyć, a może jeszcze się nie spełniły do końca i mają jakąś rolę do odegrania? poligon nadal otwarty i ćwiczenia trwają.
UsuńTo może Ci się jednak uda to wszystko przenieść. W sumie nie jestem sentymentalna, ale utraty niektórych tekstów też żałuję. Chociaż...byłam wtedy zupełnie innym człowiekiem i inaczej pisałam...
UsuńPani z MOPSu nikt nie egzaminował z pisania CV. Kiedyś czytałam ofertę szkoleń dla bezrobotnych, niezły ubaw, ale kasa wydana, szkoleniowcy zarobili...
OdpowiedzUsuńJeśli ja wiem, że z czymś mogę sobie nie poradzić, nikomu nie obiecuję, że zrobię to za niego, albo się doinformowuję, zanim zacznę działać.
UsuńNie wiedziała, jak to zrobić, mogła się wycofać - zrobilibyśmy my...
Ale ona pewnie nawet nie była świadoma, że robi źle!
UsuńMyślę, że tak właśnie było. Nie podejrzewam jej o celowo złe intencje - po prostu wyszło, jak wyszło... Niechcący zaszkodziła mamie Młodej.
UsuńHejka :)
OdpowiedzUsuńŁadnie tu :)
Może i ja tu się przeniosę :)
Pozdrawiam :)
No to dawaj ;)
UsuńNo cóż...najważniejsze teraz by praca się znalazła:)
OdpowiedzUsuńI taką mam nadzieję. Wszystko przecież kręci się jednak wokół pieniędzy...
UsuńPrzecież tam przyjmują do pracy "po linii" (rodzinnej najczęściej)...Nikt się nie pyta, czy posiada się umiejętności posługiwania językiem ojczystym, i czy zna się zasady tworzenia dokumentacji...
OdpowiedzUsuńPanią CV przerosło...;o)
Coś w tym jest - może to faktycznie jakaś pociotka...
OdpowiedzUsuńNie chcę wnikać i nie moja sprawa. Efekt końcowy działań tej pani nas powalił...
Dziwne, bo wygląda, jakby pani z MOPSu zrobiła to celowo. Przecież one nie są takie głupie, po podstawówkach nie przyjmują do takiej pracy.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona. Spodziewałabym się większego profesjonalizmu.
OdpowiedzUsuńMoże kobieta podpadła pracownicy MOPSu? Przecież sama też musiała pisać CV dla siebie, a z takimi błędami raczej nikt nie przyjąłby ja do pracy. Chyba, że nie przyłożyła się i napisała szybciorkiem, byle jak. Miłego wieczoru:)
UsuńPojęcia nie mam o co tu chodzi i dlaczego tak wyszło...
OdpowiedzUsuńMogła iść do niej po raz drugi. Poprosić o poprawienie. To, ze ktoś robi coś grzecznościowo, nie oznacza, że ma to robić byle jak.
UsuńZabezpieczenia z obrazkami są powalające:)))
Nie mów mi o zabezpieczeniach... Wyłączyłam je, przynajmniej się starałam, ale program nie przyjmuje tego do wiadomości, tylko wszystkich inwigiluje. Jedynym rozwiązaniem jest od razu zalogować się do Google i wtedy nie trzeba przechodzić przez te kłody ;)
UsuńIść do niej jeszcze raz? A po co? Za dużo jest innych spraw do załatwienia. Np. "co dalej"? Bez pracy będzie musiała opuścić mieszkanie :(
Nasze finansowe możliwości pomagania jej też się kończą - chcemy pomóc, ale niekoniecznie dokładając kasę do wszystkiego....
A trzeba jej sporo. Wnet trzeba by oddać całą swoją pensję, bo to wynajęte mieszkanie. Kogo na to stać...?
Widzę, że spore grono moich ulubionych blogerów musi się wynieść w inne miejsce. Od razu przypomina mi się jak sam musiałem uciekać z Interii po usunięciu blogów tam.
OdpowiedzUsuńCóż takim ,,profesjonalistom" powinno się pokazać od razu drzwi, a poza tym ta pani powinna jeszcze w inny sposób odpowiadać za swoje zaniedbanie.
Pozdrawiam!
Może kobieta chciala dobrze, a wyszło źle? W sumie, jak może za to odpowiadać, skoro zrobiła to tylko "grzecznościowo"?
Usuń