Gdy zapytałam o ulubieńca, z którym przyszedł, opowieściom nie było końca.
Pies wabił się tak, jak bohater „Gwiezdnych wojen” , który choć uległ czarowi złej mocy, w końcowym akordzie historii, stał się dobrym człowiekiem.
Przyglądałam się psu – wysunięta do przodu szczęka faktycznie mogła
symbolizować hełm Vadera.
Stąd zapewne skojarzenie właścicieli, żeby tak nazwać swego
pupila.
Pies Vader był poważny i uważnie lustrował otoczenie. Ciekawostkę
stanowił kubraczek, w który był odziany.
- Vader, ale masz ubranko! – zagadałam do psa, bo choć
przede wszystkim lubię kudłate, to wszystkie psiaki są bliskie memu sercu.
- Mama mu kupiła. Wciąż mu coś kupuje – uzupełnił moją wiedzę
właściciel zwierzaka.
Pies powoli zaczynał „się zwieszać”, bo to już była „taka”
godzina.
Dowiedziałam się, że Vader pada o wczesnej godzinie tzn. o 20:30, a
śpi do 11, czyli „zaczęło go już brać”. Stąd jego nieobecne spojrzenie zaspanego
dziecka.
- Idzie na siusiu dopiero wtedy, jak go pokićkam – mówił
zaaferowany chłopak – I…śpi z nami. Tu dowiaduję się, jak pies wygląda, gdy
śpi. Faktycznie, błogo – głowa na poduszce, przykryty kołdrą aż po samą psią
szyję.Widzę to na zdjęciu - śpi, jak zabity.
- A jak chrapie!
Widzę, iż ten "drobny" szczegół u psa, wcale mu nie przeszkadza, a wręcz bawi.
I długo płynęłaby jeszcze ta opowieść, gdyby obaj nie
musieli już iść.
Od dłuższego czasu pies stał obrócony do mnie tyłem i drapał
po drzwiach.
Kiedy wyszli, zaczęłam przemyśliwać, że istnieją dwie grupy
ludzi: albo nad życie kochają swoje psy, albo wcale. Nic pomiędzy.
Gdy nastaje grudzień, dużo intensywniej myślę o relacjach
ludzi i zwierząt. Wszak w Wigilijną noc stworzenia przemawiają ludzkim głosem.
Osobiście, gdybym mogła zmienić tę osobliwość i dostała moc czynienia cudów,
zamieniłabym miejscami zwierzaka i jego właściciela. Może wtedy otwarłyby się
ludziom serca.
Jak myślicie, jak wyglądałaby taka noc i jakie byłyby jej
konsekwencje?
Zdjęcie z internetu
Zdrowych wesołych Świąt, kochani! 😌
Zdrowych!!!
OdpowiedzUsuńWzajemnie :)
OdpowiedzUsuńmam kocinkę która zimuje u mnie w domku.
OdpowiedzUsuńw wigilię milczy i unika towarzystwa - pewnie woli nie wyrażać się przy święcie. ma tu sanatorium - latem biega po świeżym powietrzu ile zechce i wraca do domu, kiedy chce - w mieście nie rusza się z chałupy ani na krok - pewnie się zżyma na bezruch...
To może tego roku się odezwie? ;)
OdpowiedzUsuńJako, że zawsze wierzyłam w bajki i czary, od dziecka obserwowałam swoje zwierzaki w wigilię, a zawsze miałam jakieś stworzenie - a to chomika, a to świnkę morską, zdarzył się kot. I pies też był.
Myślę, że rozmawiały nocą, kiedy spałam ;)
gdzieś niżej widziałem wspominki kota jako ozdoby choinkowej.
Usuńnasz kotka zrobiła to samo - pierwszy raz zobaczyła wystrojone drzewko, to wskoczyła i biegała wokół po gałęziach, a my wszyscy płakaliśmy ze śmiechu. rok później już była dorosła i nie szalała tak, nawet po firankach się już nie wspinała. za to z każdym rokiem mruczy coraz wyraźniej - może się nauczy gadać?
Koty uwielbiają biegać po choince ;)
UsuńGenetyka hiihihhi
Myślę że dzięki tej zamianie, człowiek nabrałby jeszcze większego szacunku dla swojego czworonożnego przyjaciela...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Szkoda, że nie potrafię czarować... ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt. bardzo ciekawe spojrzenie na nasz szary świat. Może wzajemna obserwacja >?
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post<3 oraz
Instagram.
Witam, witam :)
OdpowiedzUsuńWesołych :)
Przydałaby się taka zamiana. Zaraz potem właściciele psów zaczęliby myśleć, odwiązywać je z łańcuchów, lepiej traktować i poświęcać im więcej czasu. Nie zaszkodziłoby też, gdyby psy mówiły, jak głoszą legendy. Człowiek wiedziałby czego piesio chce, czego potrzebuje, co lubi najbardziej. Teraz musimy się domyślać:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie wolę koty, ale psy tez są wspaniałe:)
Kolorowych snów Ariadno :)
Barbaro.... i jeśli ktoś przeczyta, że Ty mi życzysz kolorowych o 12:46, to jak to będzie wyglądało? ;)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą dziwnie funkcjonuje ten zegar na blogu ;)
Taaaaaak. Zamiana by się przydała.
Ostatnio w programie TV dowodzono, które zwierzę inteligentniejsze - kot czy pies? Dyplomatycznie nie padło finalne stwierdzenie, choć granica mądrości przesuwała się w kierunku psa, który ma większą niż kot ilość neuronów w mózgu :)
Dobrej nocy, Barbaro :)
:)) komentarz pisałam po dwudziestej,nawet może po dwudziestej pierwszej, w każdym razie wieczorem, więc już wypadało. Nie wiem jak jest u mnie na blogu, nie pomyślałam, żeby zobaczyć:))
UsuńPrzez 12 lat miałam kota. Rozumiał , co się do niego mówi, często wykonywał moje polecenia, ale nie zawsze. Kot sam decyduje, kiedy posłuchać, a kiedy udawać głupiego.
Psy są inne, bardziej posłuszne, ale mój jest jeszcze młody, więc nie zawsze wyczai kiedy bawić się, a kiedy uczyć. Musiałam więc połączyć jedno z drugim. Problem tylko w tym, że nie mogę oduczyć go skakania na gości. Na jednych skacze z radości, na innych ze złości, a ciężki jest piernik i może kogoś przewrócić:)
Miłego dnia:)
Komentarz napisałam o godzinie 08:10 rano :))
Wiem, że piszesz adekwatnie do pory dnia, ale blogger przerabia to na inną godzinę. Podejrzewam, że jest ustawiony inny czas. Może na Stany Zjednoczone? ;)
UsuńJa też miałam kota, więc wiem, jakie są. W każdym razie to prawdziwe indywidualności i czasem wydają się fałszywe - mruczą, łaszą się, a po chwili wbijają pazury. I za co? Za głaski? ;)
Jeśli chodzi o psa, gdy skacze na Twoje powitanie, trzeba zrobić w tył zwrot i udawać, że psa się nie widzi. Dopiero, gdy zareaguje spokojnym czekaniem, wtedy go nagradzasz, za pożądane przez Ciebie zachowanie. Można tak przychodzić i odchodzić, i to może trochę trwać. Tresurę powinnaś jednak zacząć przeprowadzać na długo przed przybyciem gości ;)
Dla psa największą karą jest nie bicie, nie krzyki, bo wtedy zwracasz na niego uwagę, ale czas, gdy totalnie na niego nie reagujesz, jakby wcale go nie było ;)
Taka to pokręcona ta psia natura :)
Miłego poranka. Piszę o 8:32 hihihihihi
Koty wbijają pazury również gdy jest im dobrze. Tak, jak robiły, gdy karmiła je matka. Taki kot zapewne myśli, że my tego nie czujemy, aż tak dotkliwie. Nie wierzę, żeby każdy kot był fałszywy. Myślę, że raczej ludzie źle interpretują ich niezależność;)
UsuńWiem, że masz doświadczenia z psami, dobrze sobie radzisz ze swoim i zasięgałaś rad specjalistów, ale mój to takie indywiduum, że gdy się obrócisz wskoczy Ci na plecy. Nie bijemy go i nie krzyczymy...no może czasem krzyknę.. W takich przypadkach rozkazuję mu siadać i ... zdarza się, że usiądzie , ale rzadko. Mam nadzieję, że z czasem mu przejdzie. Mój brat ma psa tej samej rasy, ma już 15 lat, ale nie można było zapanować nad nim do trzeciego roku życia.Oooo ludzie!! :))
Gdy przychodzą zapowiedziani goście zamykamy go w kojcu, jest obszerny i może tam biegać, ale wolałabym, żeby był bardziej ułożony. Pracuję nad tym:)
Oj mylisz się, niestety. Nasze kłopoty z psem jeszcze się nie skończyły. A rad udzielam, bo może w przypadku twego psa Ci się przydadzą ;) Nasz jest chyba...niereformowalny. Jak powiedział weterynarz: "wasz pies jest SPECYFICZNY" ;) Prawie osiwiałam od myślenia, jak sprawić, żeby można go zoperować. Zrobiły mu się nad łokciami narośla. Póki młody, trzeba by to usunąć. Tylko jak? Przecież on "pożre" weta. W każdym razie ani nie wsiądzie do auta, ani nie pozwoli bezkarnie podejść do siebie obcej osobie. To naprawdę problem.
UsuńZ naszym psem jest problem nawet wtedy, gdy idzie się z nim na spacer - z radości jest w stanie Cię przewrócić. Odbija się od Ciebie, jak od muru. Trudno znieść tak żywiołową reakcję ;)
Jeśli chodzi o koty, to miałam, więc znam reakcje - potrafię rozpoznać zły nastrój u kota i moment, że może mi wbić pazury. Tak właśnie przeczułam w Zakopcu i moment później kot wyżył się na mojej dłoni. Dobrze, że miałam przy sobie jakiś antyperspirant z alkoholem, to zaraz odkaziłam ;)
Dobrego wieczoru, Barbaro :)
Wyłączyłam godziny przypisane do komentarza. To było jednak dezorientujące ;)
Dziękuję Ci za rady Ariadno, z pewnością skorzystam z nich :)
UsuńTwój pies wiele przeżył, mimo wszystko pozostał strach. Podobnie zachowywał się mój kot. Musiał być przenoszony w klatce, a gdy tylko weterynarz go zobaczył, zawsze słyszałam :" to znowu ten wariat". Kocisko drapało, gryzło, furczało. Córka wzięła go ze schroniska, ale nie znaliśmy jego historii.
Pies jest od hodowcy, więc mamy szansę dobrze go wychować, nauczyć bon tonu:)))
Weterynarz twierdzi, że mamy z nim bardzo dobry kontakt. Normalnie nie zawsze jest posłuszny, a u weterynarza słucha wszystkim poleceń, aby szybko wyjść:)
Dobrego dnia :)
Ludzie nie zastanowią się, jaką krzywdę wyrządzają swoim zwierzętom. Gdy te zostają im odebrane, mają w sobie tak wielką traumę, że zachowują się irracjonalnie, nieadekwatnie do sytuacji. Nie można generalizować - nie wszystkie mają skrzywioną psychikę, ale mnie właśnie taki dostał się pies...
UsuńDla nas jest najukochańszy pod słońcem :)
A Wasza psina jest młoda. Ma czas. Musi się wyszumieć ;)
Chciałabym ,y ci co źle traktują zwierzaki w wigilię, zamieniali się w psa ,kota itd..I doznali tego nulu,głodu ,poniewierania..Szkoda że tak nie jest.Ale jesteśmy obok siebie i zło trzeba zgłaszać do odpowiednich instytucji.Tym pomożemy. Psa można ubrać ,kiedy wychodzimy na spacer i leje deszcz czy mrozi...Ale w domu NIGDY!!!On ma taką skórę i sierść,że odczuwa gorąco.Pies nie poci się ,dlatego oddycha pyskiem i słyszymy to jakby był zmęczony ..To znak ,że trzeba mu schłodzić pomieszczenie ,lub wypuścić przed dom ,by się ochłodził.Nasz też chrapie i na dodatek poszczekuje we śnie::))Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJa też bym chciała, żeby doszło do takiej zamiany. Oj to by się działo! Na łańcuch ich, do budy, a może zostawić w samochodzie na mrozie (teraz nie da się na słońcu), żeby skruszeli na święta hehehehe.
UsuńNasz nie chrapie, ale za to wyje nocą. Jak wilk ;)
Nie wiem dlaczego...
Najzabawniejsze w psach jest też to, że wzdychają. Twój też wzdycha? ;)
UsuńNajczęściej wtedy, kiedy mu bardzo dobrze np. leży na naszym łóżku i wszyscy w nim są - chyba wzdycha z poczucia bezpieczeństwa. Tak mi się wydaje ;)
Oj tak ,nasz do tego oczkami spogląda na nas i merda ogonem ,taki wyluzowany pieszczoch,i liże nam dłonie::) my go głaszczemy ,on liże ,i tak na przemian ☺☺
UsuńAriadna :Najserdeczniejsze życzenia
z okazji nadchodzących
świąt Bożego Narodzenia.
Wiele ciepła i radości
przy wigilijnym stole
życzy…Danka
Danusiu i wzajemnie - miłości, dobroci od ludzi i samych wspaniałych chwil spędzonych wśród najbliższych Ci osób :)
UsuńJak mieliśmy naszą psineczkę, to zawsze dostawała prezent od Świętego Mikołaja.Albo jaką śzabaweczkę albo super-jedzonko.
OdpowiedzUsuńZapraszam na wybory Miss.
Właśnie, co do prezentów, to mój mąż ma zakaz sprawiania takich psinie. W zeszłym roku, pies dostał pod choinkę Mikołaja, psiego dodam. Oczywiście pięć minut później było już po wszystkim. I tu apel do twórców pluszaków dla psów - myślicie wy czasem? ;)
UsuńWybory Miss. O matko! Zawsze trzymałam się od tego z daleka, ale wpadnę :)
Wszystkiego Najlepszego dla Ciebie i Twoich bliskich. I niech zostanie po staremu. Naprawdę chciałabyś obarczyć swojego pupila tym całym przedświątecznym rwetesem? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że bym nie chciała, ale pies może by zobaczył, co przeżywamy, gdy zachowuje się w sposób trudny do przyjęcia ;)
UsuńWitaj Szarabajko :)
Bardzo życiowa opowieść moim zdaniem o relacji człowieka ze zwierzakiem. Jakoś do tej pory udało mi się spotkać na swojej drodze ludzi co są bardzo za zwierzętami, bo jakoś tych co krzywdzą przedstawicieli fauny od razu bym skreślił, bo tacy sami zapewne bywają dla ludzi.
OdpowiedzUsuńNa razie jeszcze co najmniej pół roku jest po staremu z zakupami w niedzielę. Z tego co wyczytałem MSZ nakazało wysłać zapytanie do Unii czy nie trzeba jednego przepisu z tego gniota im zgłosić. A ta procedura może trwać właśnie do pół roku.
Również zdrowia, szczęścia i dużo spokoju w te Święta. :)
Pozdrawiam!
Chyba nawet taki film kiedyś widziałam, ale nie pamiętam tytułu. Każdemu przydałaby sie zamiana nie tylko z psem czy kotem, ale także z dzikimi jak np. w filmie MÓJ BRAT NIEDŹWIEDŹ.
OdpowiedzUsuńSerdeczności w ten świąteczny czas i wszystkiego pięknego w nowym roku :-)
Ooooooo widzisz....dzikie nie przyszły mi do głowy...
UsuńWspaniale spędzonych Świąt, Asiu, dla Ciebie i rodzinki :)
Zobaczymy, jak zakończy się sprawa zakazu handlu w niedzielę. Ja jestem za: wszyscy, albo nikt. Dlaczego jedni mają mieć wolne, a inni wtedy zasuwać? ;)
OdpowiedzUsuńBez zwierzaków nie wyobrażam sobie SWEGO świata - zawsze jakieś przy mnie było ;)
Masz rację, wszyscy albo nikt, inaczej to zasłona dla czegoś tam...
UsuńNasz najmniejszy kot powiedzialby: Nie upilnujesz, jak tylko wyjdziesz z pokoju, to i jak przewrocie Ci tę choinkę. :))
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak nasz kot wdrapywał się na choinkę, a ja tylko patrzyłam, czy ubrana w bańki, nie runie na podłogę ;) Na szczęście jakoś jej się udawało utrzymać w pionie :)
UsuńAktualnie, czyli właśnie teraz, pilnuję psa. Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej, że siedzę, nic nie robię i się wkurzam, bo nie mogę działać w zakresie świąt - w domu mam fachowców. A jak fachowcy, to pies jest zły i szczeka, a w domu...Sodoma i Gomora. Mam nadzieję, że ogarnę to wszystko do świąt, a fachowcy zamkną temat ;)
Wesołych Świąt! :)
Poza tym pies chce pisać na klawiaturze. Zdążył mi podważyć i zdjąć osłonę dwóch klawiszy. Może mu założyć konto na fejsie? ;)
UsuńCo za czas...
Także ten..Zdrowych i Wesołych Prezentów :)
OdpowiedzUsuńDzięki i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńCezary zawsze wyglądał jakby coś chciał powiedzieć...Jeszcze moment i z psiej paszczęki wydobędą się ludzkie słowa...;o)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie wyszłoby z korzyścią :)
OdpowiedzUsuńZdrowych, spokojnych, uśmiechniętych Świąt dla Ciebie i Najbliższych.
OdpowiedzUsuńIwonko i wzajemnie! :)
UsuńZdrowych i wesolych zycze rowniez :-)
OdpowiedzUsuń... udanych i spokojnych.
UsuńDla Ciebie również, Iwonko :)
Myślisz, że tylko są możliwe dwie postawy wobec zwierząt - kochać ponad życie lub nie znosić? Sądzę, że sporo ludzi jest pomiędzy, ale to nie są czasy, aby wybierać bycie po środku...
OdpowiedzUsuńNajwięcej jest postaw skrajnych, Hegemonie.
UsuńTak, jak przy wychowywaniu dzieci. Trudno ludziom znaleźć złoty środek...
Piękny piesek i jak ślicznie udekorowany. :)
OdpowiedzUsuńWesołych i pełnych miłości świąt!
I wzajemnie.
UsuńObfitych...wiesz w co ;)
Ile razy ja chciałam, żeby nasz pies mógł mówić! Jak chodzi niespokojny po domu w nocy i nie wiadomo czy siku czy jeść czy coś boli. I domyślaj się człowieku i kombinuj, tyle stresu, nieprzespanych nocy. :(
OdpowiedzUsuńAle świnki morskie mogły by nie mówić. O ile piszczenie za jedzonkiem jest słodkie, tak darcie japki słowami zapewne: kobieto rzuć nam żarcie w końcu, chcemy kolację numer dwadzieścia trzy! - urocze by nie było. :)
Ja jestem zwierzolubem. <3
Byłam posiadaczką świnek. Myślisz, że one tak często jedzą? ;)
UsuńI...też jestem zwierzolubem. Najchętniej czegoś, co daje się pogłaskać, choć niekoniecznie, bo przecież ptaki nie zawsze są łase na takie pieszczoty ;) A lubię! :)
Taka zamiana na jedną dobę mogłaby otworzyć serca ludzi, więc myślę, że pomysł jest ok;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ariadno i Tobie życzę i Twoim bliskim - radosnych, rodzinnych, pięknych Świąt!
Właściciele zwierząt mogliby się zdziwić z powodu tego, co słyszą ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, Mario :)