Wjechała przed dom.
Gdy sięgnęła do samochodu po siatki, zobaczyła ją – matkę swego
męża.
Miła konwersacja nie zatrzymała jej w miejscu.
- Szybko obiad, a potem muszę do ogrodu. – wytłumaczyła kobiecie.
- Tobie to dobrze. Wszystko porobisz. Gdybym była młodsza… -
rzuciła teściowa.
- Gdybyś była młodsza, to co? – chciała zapytać, ale ugryzła
się w język.
Wróciła myślami do czasu sprzed prawie ćwierćwiecza.
Znów były obie przed tym samym domem, tylko czas się cofnął.
- Boli mnie kręgosłup. Nie dam rady kopać w ogrodzie – znów usłyszała
głos teściowej sprzed ponad 20-tu laty.
Chwyciła wtedy widły i przekopała teściowej solidny kawał
ziemi.
Jej teściowa miała wtedy tyle lat, co ona teraz.
Jak to się dzieje, że jednych wiek „nie tyka” i ci nie
oszczędzają się aż po grób, a inni wiecznie narzekają na swój los i przez całe
życie szukają wsparcia?
Wiem, że z teściową masz na pieńku, więc ja nie o Twojej, a o swojej napiszę. Tak, była leniwa, ale teraz myślę, że nie zawsze ściemniała. Coraz więcej się u mnie "psuje" i wtedy sobie przypominam, że ona też tak miała. Wtedy mnie wnerwiała, a dziś jestem jej wdzięczna, że mówiła o tym, bo przez to wiem, że nie ja jedna czasem opadam z sił.
OdpowiedzUsuńEeeeeeeee, z teściową nie mam na pieńku - ja po prostu musiałam wybaczyć jej parę rzeczy.
OdpowiedzUsuńOpadamy z sił w różnym wieku. Niektórym przytrafia się to wtedy, kiedy są w pełni sił ;)
Mam wrażenie, że to czy możemy zrobić pewne rzeczy, czy też nie, zależy od nas samych. Moja mama ma prawie 7 dych na karku i codziennie przekopuje ogródek. Nie mówię, że tak się powinno, ale o tym, że jest to możliwe, jeśli porzuci się pewne stereotypy dotyczące wieku. Moja mama nie jest okazem zdrowia, żeby nie było ;)
Czasy się zmieniły. Pamiętasz film "Czterdziestolatek"? Główny bohater naprawdę sprawiał wrażenie starszego statecznego mężczyzny. W czasach współczesnych 30-40- latków odbiera się jako całkiem młodych! :) Chodzą na siłownię, robią tatuaże i prowadzą bardzo aktywny tryb życia ;)
Ale to bardzo złudne spostrzeganie. Bez względu na to, jak się wygląda, "przebieg" mamy taki sam jak dawniejsi 40,50,60- latkowie. To tak, jak z autem: można go podrasować, ale przebieg zostanie taki sam.
UsuńOczywiście, są różne auta, różne modele i różna ich historia: jedne zadbane i garażowane, inne klepane.
To nie jest kwestia wyglądu. Raczej podejścia do życia ☺. I nawet o przebieg nie chodzi. Moja mama jest naprawdę bardzo energetyczną kobieta, pomimo swego wieku. Może jej duracelle mają jakiś dłuższy okres trwałości? 😀
UsuńZa bardzo przypominam teściową, by ją potępić.W kwestii kopania rzecz jasna.
OdpowiedzUsuńTeściowa z opowieści czy Twoją? 🤔
UsuńTę z opowieści. Moja była bardzo pracowita.
UsuńBo wiek siedzi chyba w głowie. Powiedzenie Tyle masz lat na ile się czujesz ma w sobie chyba ziarno prawdy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Chyba o to chodzi, bo przecież nie o to, żeby się kimś wyslugiwac, prawda? 😄
UsuńBo niektorzy to urodzeni lenie I kombinatorzy, ktorzy wiecznie szukaja tzw.utrzyjdupskiego (moja tesciowa tez). Po co samemu sie wysilac, skoro ktos moze cos zrobic za nich? Przeciez mozna juz od dwudziestu lat NIE ROBIC NIC, oprocz zajmowania sie domem, co, biorac pod uwage fakt, ze przez caly ten czas jest sie wdowa I mieszka sie w pojedynke, nie jest zajeciem ponad sily. Warto przy tym byc hipochondrykiem nr 1 I bezustannie absorbowac swoimi "dolegliwosciami" otoczenie w celu wyludzenia wspolczucia.
OdpowiedzUsuńOooooo....to dopiero jest teściowa! 😁
UsuńSą ludzie i ludziska. I nic na to nie poradzisz...
OdpowiedzUsuńA ja okna myję, chociaż też jestem teściową. Ale nie narzekam...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa też myje, choć nie jestem tesciowa, ale prawie 😉. Stokrotko, a co mają okna do teściowej? Tak w ogóle...🙄
UsuńNic nie mają. To było coś w rodzaju przenośni.
UsuńAle chyba mi nie wyszło. Ale nie będę narzekać że mi nie wyszło.
:-)
No i słusznie. Na pewno nikt nie zauważył 🤗
UsuńTo jest zupełnie tak, jak z moją pijawką pt. Toto Bidne.
OdpowiedzUsuńPytanie natury technicznej, bo ja neptek jestem w dziedzinie rolniczo-ogrodniczej: glebę się kopie widłami?
Widłami, łopatą, kopaczka. Zależy jak głęboko chcesz ją przekopac 😎
UsuńA kopaczka to co to?! Bo ja z literatury pięknej tylko znam niektóre narzędzia, takie np. widły w "Chłopach" to do przewalania siana służyły albo do dziabania jednostek ludzkich podpadniętych :)
UsuńFrau Be, ale z Ciebie mieszczuch hihihi. Narzędzia znam z realu, bo mam ogród. Czymś w koncu muszę spulchniac tę ziemię 😁
UsuńA ja ani ogrodu, ani balkonu, ani nawet jednej doniczki - nie wspominając już o tym, że w życiu nie miałam nikogo na wsi i pierwszy raz zobaczyłam wieś już po studiach :)
UsuńCzy ja zle pamiętam, czy mi się tylko wydaje, że przy szkole mieliście mały ogrodeczek? 😊
UsuńMieliśmy i to całkiem spory. Co wcale nie oznacza, że:
Usuńa) poddawałam się ogrodniczym torturom,
b) cokolwiek z tego pamiętam (to była podstawówka),
c) utrwaliły mi się tylko dżdżownice.
Errata:
UsuńZwaliłam składniowo punkt c). Powinno być:
Co wcale nie oznacza, że utrwaliłam sobie jakakolwiek rolnicza wiedzę poza dżdżownicami.
No własnie! Dżdżownice spulchniają glebę! To po co się męczyć tym machaniem łopatą?!
UsuńNa temat dzdzownic uczyli mnie w szkole, a nie w ogrodzie ☺.
UsuńCzy wiesz, że można je pociąć i każdy człon podejmie normalne życiowe funkcje? 😄
Wiesz ile musiałoby ich być, żeby spulchnic ziemię? Tysiące!
Inna ciekawostka- o zyznosci gleby decyduje ilość dzdzownic/m2. Wiedziałaś? ☺
Oczywiście, że wiem - zawsze byłam faunolubna. Od flory dzielą mnie jakieś lata świetlne.
UsuńOj tam, oj tam... Nie przesadzaj. Od ogrodu Twojej babci nie dzielą Cię znów lata świetlne 🤣
UsuńAle ja tam tylko chodziłam truskawki żreć :)
UsuńTo nie trza było żreć, tylko się rozglądać.
UsuńNie tylko po dżdżownicach ;)
Ale poza nimi nie było tam niczego ciekawego :)
UsuńJak to? Zuczki, motylki, zabki. U mnie czasem szczur przez działkę przeleci. Pies to olewa, jakby gryzoń należał do rodziny 😃
UsuńNo bo szczur też człowiek.
UsuńKurde, wlasnie przeczytalam u FrauBe o pijawce. A teraz to. Znam taka. Bo ona "nie umie". I tak sie juz czterdziesci pare lat wozi na cudzych grzbietach, ojciec obrabia dwie dzialki, bo "ona przeciez pracuje to sie w robocie nameczy", matka jej obiadki zawozi bo przeciez "ona taka zmeczona" i jeszcze jej popierze i poprasuje, z tego samego powodu. Ale na cotygodniowe wyjazdy piwkowe z kolezankami to i zdrowa jest i wypoczeta. Szlag mnie trafia na takie cos.
OdpowiedzUsuńTo są ludzie, którzy umieją się w życiu ustawić...
UsuńNiejeden by chciał być taką pijawka. To bardzo wygodne 😋
UsuńNa razie muszę wytępić w sobie frajerstwo. Może potem wezmę się za naukę pijawczenia?
UsuńNie każdy sobie może i nie każdy potrafi 😋
UsuńŹle jest urodzić się tumanem... :(
UsuńNie okreslilabym tego w ten sposób... 😮
UsuńNo to matołem :)
UsuńSamobiczowanie genialnie Ci wychodzi 😄
UsuńZa spryt i umiejętność urządzenia się w życiu nie biczowałabym się, nie bój żaby!
UsuńNie boję, choć Twoje posty dają czasem do myślenia... 😉
UsuńAle to ja je piszę, nie żaba :)
UsuńMoże żaba byłaby wobec siebie bardziej łaskawa ;)
UsuńNie wiem, czy pamiętasz, ale podzielam pewną Twoją miłość czyli w pewnym kontekście jesteś moją idolką :)
Na przykład miłość do żab?...
UsuńZimno 😉.
UsuńNie będę trzymać Cię w niepewnosci. Madera. Mówi Ci to cos?😎
UsuńNie, wcale :)
UsuńP. S. ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
UsuńHihihihi, wiedziałam że skumasz :)
UsuńPojadę. Właściwie polecę :)
UsuńChcę tam wrócić...
UsuńKiedy? 😎
UsuńMoże się spotkamy 😉
Nie wiem, kiedy. Najchętniej bym tam zamieszkała...
UsuńMój mąż miał taki pomysł, ale mu wybiłam go z głowy. Jestem realistka 😉
UsuńNiestety, ja też - i stąd mój pesymizm.
UsuńEee tam. Możesz wymyśleć realizacje innych marzeń 😎 np. W ogóle podróżować. Przecież już to robisz 😀
UsuńMam jeszcze jedno marzenie i jest jeszcze bardziej nierealne. O trzecim nawet szkoda wspominać - SF przy nim to zwykła popierdółka.
UsuńMoże sprobuj - na pewno Cię zrozumiem 😀
UsuńBo bywa i tak, że takie narzekanie jest wygodne po prostu...
OdpowiedzUsuńNa pewno! Narzekajacy nigdy się nie przepracuje 😏
UsuńBo jak ktoś powiedział, niektórzy już rodzą się starzy i zmęczeni życiem lub tak im po prostu wygodnie...
OdpowiedzUsuń....a niektórzy narzekanie na swój los wyssali z mlekiem matki 😉
UsuńZmęczeni życiem od urodzenia, więc narzekają i czekają na służbę. Tak się składa, że zwykle ktoś za nich robi. Taka postawa się opłaca i leń ma dobrze.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Oszczędzanie się jest w cenie 🙄.
UsuńTacy ludzie często karmią otoczenie wymowkami:
- gdybym była młodsza to...
- gdybym nie miała/miał zwierzaka, pojechalabym do...
- gdyby lata mi się wróciły to...
Itd. Itd.
Ani lata się nie wrócą, ani życzenia nie spełnia, jeśli wszystko to tylko czcza gadanina.
Ultra celnie to określiła - czekają na służbę,potrafią delegować zadania ale tak, aby to im przypadły pochwały, wiecznie skrzywdzone lenie!
UsuńBo to przecież wygodne 😁
UsuńPewnie najlepiej byłoby się kogoś takiego spytać. Choć pewnie nie chciałby odpowiadać. I byłby impas. A na poważnie to wydaje mi się, że to jest tak jak z wieloma innymi rzeczami, są tak jak napisała Stokrotka różni ludzie.
OdpowiedzUsuń:) Staram się wykorzystać jakoś w miarę ładną pogodę.
Pozdrawiam!
A w jaki sposób korzystasz z pogody? 😎
UsuńTo nie wiek. To ciągłe próby zwrócenia na siebie uwagi, cwaniactwo, lenistwo. A jak się znajdzie jakiś frajer i pomoże, to jazda bez trzymanki po takim.
OdpowiedzUsuńW opisanym przeze mnie przypadku chec zwrócenia na siebie uwagi, jest wybijajacym się argumentem 😉
OdpowiedzUsuńkażdy jest inny jeden się zali drugi nie i dużo od nas zależy jak do życia podchodzimy
OdpowiedzUsuńCzasem myślę, że nasz poziom optymizmu kształtuje dzieciństwo, a właściwie rodzice ☺
UsuńJak na razie to kręcę się nieco w okolicy domu, załatwiam różne sprawy. Jutro chyba na działkę pojedziemy, zadbać o nią, zrobić grilla, zobaczyć jak sytuacja wygląda całościowa.
OdpowiedzUsuńNie ma co płakać już nad tym lustrem, szkoda okna trochę, trzeba będzie coś wymyślić, by w przyszłości nie było aż tyle sprzątania po włamaniu.
Pozdrawiam!
Wyjazd na działaczke to wspaniały pomysł! 😀
UsuńChyba nie ma takiej osoby, która by nie miała ograniczeń fizycznych z wiekiem. Jest tylko kwestia, jak my do tego podejdziemy....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ariadno. :) .
Trzeba podejść pozytywnie :)
UsuńTeż myślę, że z wiekiem ograniczenia jednak są, ale ludzi migających się od wszystkiego nigdy nie brakowało. Ja zawsze chętnie uprawiałam ogródki, bo lubię pracę z ziemią, no i z teściową takich wspomnień nie mam;)
OdpowiedzUsuńMoże masz daleko teściową? ;)
UsuńDobrze, że Twoja bohaterka umie jeździć autem i zakupów nie dźwiga na piechotę. Są dwa typy ludzi:starzy, którzy nadal czują się młodo oraz młodzi z mentalnością starca. Ci pierwsi zawsze czują się szczęśliwi, bo potrafią odnaleźć pozytywną stronę nawet najgorszej sytuacji. Drudzy bez względu na okoliczności, zawsze wszystko będą odbierali w czarnych kolorach i mieli fatalistyczny stosunek do życia.
OdpowiedzUsuńMało kto w tych czasach nie ma prawa jazdy.
UsuńNa szczęście, bo to wielkie udogodnienie :)
Niektórzy ludzi potrafią w życiu się ustawić i nie narobić, wykorzystując swoich bliskich. Współczuję takiej teściowej.
OdpowiedzUsuńHm...no cóż...
UsuńŻycie nie jest sprawiedliwe.
Ja ,zawsze od kiedy weszłam w dorosłe życie,na nikogo nie liczyłam,co chciałam zrobić, zrobiłam .Ale ,jeżeli stok chciał mi pomóc bez namowy...oczywiście było mi miło.Nigdy nie dałam się wykorzystać w jakichkolwiek pracach teściowej .Bo ją dobrze znałam..Kiedy trzeba było pomóc to pomogłam ,ale nie słuchałam biadolenia,bo wiedziałam ,że często sobie chciała w ten sposób ulżyć,ale nas tym zatruwała...Mieszkamy daleko od siebie,teraz musi zdana być na siebie i przestała biadolić ..☺
OdpowiedzUsuńŻycie ustawia ludzi do pionu.
UsuńI muszą sobie sami dawać radę.
Jeśli są do tego przymuszeni ;)
Szczerze ?? Są ludzie którym wygodnie być zmęczonym, wiecznie chorym , nie potrafić, nie dawać rady .... Jak napisała FrauBe TOTOBIDNE - i drażnią mnie tacy do dziś a jak ktoś mi mówi "BO TOBIE TO DOBRZE BO DAJESZ RADĘ BO ROBISZ BO JA NIE DAM RADY" to już nie jest w stanie mnie denerwować. Niech se jęczy ale nie przy mnie
OdpowiedzUsuńSzczerze?
UsuńBo to wygodne ;)
Ja też nie lubię słuchać takich rzeczy...
e tam - zaglądać innym w fartuszki - beznadzieja - to oznaka, że człowiek ma kłopoty z samoakceptacją i pomysłem na siebie.
OdpowiedzUsuńniech zerka teściowa i niech jojczy - może jej tego do szczęścia brakuje? i niech obrośnie chwastem powyżej pępka - będzie ekologiczna.
Domeną ludzką jest zaglądać w fartuszki.
UsuńW dusze też ;)
Ekologia z czym innym mi się kojarzyła ;)
ludzie lubią zaglądać pod fartuszki - to siła napędowa, dzięki której gatunek trwa jeszcze. a że ludzkość jest ciekawska i opamiętania nie ma żadnego, to teraz zagląda gdzie się da - paparazzi na przykład - zamiast zostać zlinczowani zarabiają kokosy. zgroza.
UsuńLudzie są ciekawscy- żyją z plotek i plotkami 😉
UsuńPaparazzi to zupełnie inny temat.
OdpowiedzUsuńTrzeba być znanym, żeby mieć taki problem ;)
Jesteś? :)
To samo pytanie zadawałem sobie przez całe życie obserwując moich rodziców. Moja matka nieustannie zbyt chora na cokolwiek i mój tata, który rzeczywiście był schorowany, ale nigdy nie odpuszczał żadnej okazji aby coś zrobić, aby popracować...
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Gdy się nad tym zastanowić, wszystko to jakieś dziwne.
OdpowiedzUsuńOd razu przypomina mi się rodzinna historia- dziadek narzekał na zdrowie, babcia umarła pierwsza...
Ja najbardziej podziwiam mojego dziadka, serio, ma 70 lat a wszystko robi i drzewo rąbie do kominka i łopatką w ogródku jeśli trzeba a i za dziewczynami (w swoim wieku) się ogląda i nawet randkuje! Chciałabym mieć tyle energii w jego wieku - pozostało mi się modlić o geny po nim:P
OdpowiedzUsuńTwój dziadek i moja mama mają podobną energię ��
UsuńWpisuje ostatnio odpowiedzi w telefonie, więc mogą czasem wyjść takie perełki, jak ta powyżej 🤔. Nie pytalam- stwierdziłam fakt 😀
UsuńTo się ponoć "chcica" nazywa...;o) Jedni energię tracą na narzekanie, inni na pracowanie...;o)
OdpowiedzUsuńCoś koło tego 🤗
OdpowiedzUsuńCiekawy tekst, myślę, ze jedni ludzie zachowują młodość poprzezz pasje, dobre myśli, ciekawe zajęcia a inni siedzą przed telewizorem i narzekają.... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRóżni są ludzie. I rozmaicie się starzeją 😏
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest coraz cieplej, pogoda zbliża się do letniej. Choć oczywiście są jeszcze momenty chłodu pewnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zaskoczyło mnie, że tu, gdzie aktualnie przebywam, choć jest o niebo cieplej, to szybciej zapada zmrok 😏🤔
UsuńKrasnoludki za nas niestety niczego nie zrobią. Jedni mają tupet, lubią wykorzystywać innych, potem na prawdę chorują - często z nieróbstwa, natomiast inni lubią pracować, np. w ogrodzie, za co kręgosłup podziękuje im elastycznością , a resztę organizmu zdrowiem, bo jak się okazuje brak ruchu jest gorszy niż ciężka praca. Niektórzy zawsze narzekają, tak mają i już :)
OdpowiedzUsuńTak mają i juz- to chyba dobre podsumowanie 😋
OdpowiedzUsuńTe przecięcia ścieżek rowerowych z ulicami są tak zrobione jak pasy, czyli tak czy siak trzeba uważać na samochody. Są takie przecięcia co z jednej strony tylko auta jadą, są też nieco większe. A na tych największych to już muszą światła być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Że trzeba uważać czy nie, to wiem. Chodziło mi o to, czy rowerzysta ma pierwszeństwo. Z tego co widzę, rowerzyści wjezdzaja prosto pod samochody, bo właśnie mają pierwszeństwo, ale tylko wtedy, gdy jest wyznaczona drogą dla rowerów i oznaczona pasami przy przejściu dla pieszych. Sama o mało nie umarła na zawał, gdy taki rowerzysta wladowal mi się prosto pod koła samochodu. Dlaczego? Bo ma na takim przecięciu pierwszeństwo. Może tylko w moim miescie😉. Dlatego pytam.
OdpowiedzUsuńNo i proszę... Jak szeroki rezonans wywołałaś swoim tekstem. Pod wieloma wypowiedziami chętnie bym się podpisał. Natura ludzka jest bardzo zróżnicowana, a takich jak teściowa niemal powszechnie się spotyka. Nie potrafią o niczym innym jak tylko o zdrowiu, dolegliwościach i opowiadanych z detalami historiach chorób. Chętnie też o innych i do tego winnych wszystkiemu. Trudno z takimi wytrzymać przy codziennym kontakcie i przebywaniu pod jednym dachem, ale gdy mamy szczęście nie widzieć się na codzień, to wystarczy uzbroić się w cierpliwość i przetrzymać. Ten typ tak ma .
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Myślisz, że wszyscy tak się przeobrazimy na starość, czy to tylko pojedyncze jednostki? ;)
UsuńCałe życie tak narzekała czy to może takie uroki starości? Moja babcia bardzo się zmieniła, gdy przybyło jej lat. Zachowuje się podobnie do Twojej teściowej...
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
Chyba taki charakter ;)
OdpowiedzUsuń