Od czegoś trzeba zacząć.
Ja zaczęłam od zakupu walizek.
Nasze stare pewnie nie zniosłyby tej podróży 😏
Walizki spakowane.
Wystarczy tylko zapakować do samochodu i dojechać na lotnisko.
Od Warszawy mieszkamy kawał drogi.
Profilaktycznie wybraliśmy się dużo wcześniej.
Oto efekt naszego przyjazdu:
Czekaliśmy, czekaliśmy i czekaliśmy.
W końcu nadeszła godzina odprawy i przeszliśmy na tę "drugą stronę" 😉
I znowu czekaliśmy i czekaliśmy, włócząc się to tu, to tam.
Na lotnisku spotkaliśmy znajomą postać 😌
Poznajecie?
W końcu znużeni chodzeniem, klapnęliśmy na ławkę, skąd mogliśmy obserwować przygotowywanie samolotów do odlotu.
Nadeszła godzina "W".
Po kilku godzinach czekania wzbiliśmy się w niebo.
Przebywając na wysokości obserwowaliśmy za pomocą GPS-u w telefonie tor naszego lotu.
Nigdy nie sprawdzałam prędkości samolotu. Nasz rozwijał prędkość do 850 km/h.
Na zewnątrz panowała temperatura -59 stopni Celsjusza, choć w oczy raziły promienie słońca.
O naszym pobycie w kraju, w którym wylądowaliśmy, napiszę innym razem. Teraz chciałam Wam przedstawić fotki, na których można dojrzeć istoty będące elementem kultu w państwie. Nie kojarzę, bym kiedykolwiek w życiu spotkała tyle kotów!
Koty sfotografowałam zaledwie w czasie pół godzinnego spaceru po mieście 😎
Czy już wiecie w jakim kraju przebywałam? 😉
Alergia by mnie zabiła...;o)
OdpowiedzUsuńObstawiam Grecję, chociaż nie byłam i nie wiem naocznie jak wygląda...;o)
Jeszcze potrzymam Cię chwilę w niepewności.
UsuńMówisz o alergii? Od wczesnej wiosny jestem na tabletkach antyhistaminowych. Kończę późną jesienią 😋
Też mamy "apteczny abonament"...;o) Zbiorowo...;o)
UsuńA wiesz, że nawet psa mieliśmy alergika ?? ;o) To dopiero była jazda...;o)
Ja w sumie też, bo pies-staruszek też miał alergię - na suchą karmę. Trzeba było przejść na ludzkie jedzenie czyli ścinki wędlin, na których był kilka lat i alergia mu przeszła :)
UsuńJa myślę, że w Tunezji, te koty...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :))
Jestem ciekawa, czy ktoś pomyśli, jak Ty 😎
UsuńPojęcia nie mam gdzie te koty.
OdpowiedzUsuńAle chciałam zapytać czy walizki tez z Wami leciały. Bo moje kiedyś zupełnie gdzie indziej poleciały...
Słyszałam o takich przykrych incydentach. I jak to się skończyło w Twoim przypadku?
UsuńPiękne fe fotki kotków, podrapane ulice,stare kamienice...co to może być??? ja tam na pewno nie byłam...może to Grecja ?
OdpowiedzUsuńMoże? 😉
UsuńJeszcze chwilkę potrzymam Was w niepewności 😊
Tyle godzin na lotnisku? Masakra!
OdpowiedzUsuńkoty w takiej ilości są na moim targowisku, właściciele stoisk je dokarmiają, serio :-)
Powiem Ci, że od chwili wyjścia z domu, a przybycia na miejsce upłynęło ponad 14 godzin. Z tego na lotnisku blisko 4 😏.
UsuńNie żartuj, że macie tyle kotów!
Pojęcia nie mam, gdzie byliście, ale pewnie jest tam sporo myszy. Albo i szczurów :)
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam, by te koty były skore do polowania. Raczej do wzajemnej zabawy.
UsuńJeśli faktycznie są tam myszy i szczury, to mieszkańcy muszą sobie inaczej radzić z gryzoniami ;)
Hmmm kiedy byłam na Fuerteventurze, też było tam baaaardzo dużo kotów;) Może to to?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Co kraj, to obyczaj.
OdpowiedzUsuńWidzę, że także w innych krajach niż ja byłam, niepodzielnie rządzą koty ;)
Ciekawe, bo psy są wyjątkowo mniejszością. Zresztą w tym upale, jeśli już jakiś się trafił, to wyglądał, jakby nie żył. Może z tego powodu jest ich tak mało.
Koty, jakby nie było, lubią wałkonienie się i ciepełko ;)
Telefon pokazuje Serbia ? może to Egipt bo również tam koty są w ogromnej ilości.....
OdpowiedzUsuńMolly, słusznie zauwazylas - lecielismy nad Serbią. Szacun. Nikt nie zwrócił uwagi na ten szczegół.
OdpowiedzUsuńJednak to nie Egipt 😎
Nie mam pojęcia w jakim kraju jesteś. A tak dużo kotów spotkałam w Legionowie. Udanego pobytu. :) .
OdpowiedzUsuńU nas w Polsce, jeśli zdąży się tyle kotów, to jest to efekt ludzkiego zaniedbania i braku kontroli liczby ich urodzeń, co doprowadza do sytuacji, że są niedozywione.
OdpowiedzUsuńW kraju, w którym byłam, koty traktuje się nieomal, jak dobro narodowe - nikt ich nie przegania, znajdują sie praktycznie wszędzie, a ich obecność nikomu nie przeszkadza- są powszechnie akceptowane.
Z szacunkiem wobec kotów i z masowym karmieniem ich spotkałam się w Tunezji (wolno im nawet wchodzić do restauracji) i w Maroku. Dużo było ich tez w Grecji.
OdpowiedzUsuńW każdym razie dobrze, że się pojawiłaś - myślałam już, że cholera wie, co się z Tobą stało.
Jaka cholera? Myślałaś, że mnie kosmici ukradli?
UsuńNie wiem, czy by ze mną wytrzymali ;)
No dobra....na Rodos byłam :)
To jak miałam pisać? Odwiedzałam Wasze blogi i czasem wrzuciłam jakiś komentarzyk :)
Usprawiedliwiona.
UsuńNo myślę! 😁
UsuńPewnie Grecja, nigdy nie widzialam tylu kotow co tam.
OdpowiedzUsuńBingo, a konkretniej na Rodos :)
UsuńWszędzie w Grecji tyle kotów? Gdzie dokładnie byłaś?
WOW. Mi na początku przyszła na myśl pewna japońska wyspa, zapomniałem już nazwy, gdzie kotów jest podobno niespotykana liczba. W ogóle moim zdaniem cała Azja jest tak różnorodna, że właściwie czytając jedną ciekawostkę dziennie, człowiek byłby stale zdziwiony. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie te psy od tych ludzi nie reagowały zupełnie na ptaki. Możę się przyzwyczaiły już po prostu czy coś w tym stylu.
Pozdrawiam!
Na razie nie sięgam planami tak daleko 🤗.
OdpowiedzUsuńUdanej majówki! 😎
Mam nadzieje, że pobyt na Rodos był tak udany jak zakup walizek, bo bardzo fajne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie też się podobały, ale bardziej celowalam w praktyczność.
OdpowiedzUsuńNa Rodos... bosko! 😍
Nie wiem Ariadno, w jakim kraju tak licznymi mieszkańcami są koty. znam wiele europejskich miast, ale przyznam, że nigdzie nie widziałam na ulicach kotów, może jednego. Częściej, przynajmniej w stolicy Finlandii można spotkać, panią/pana i psa, a nawet dwa lub trzy. Gdybyś zapytała o kraj w którym królują psy, wymieniłabym na pewno Finlandię z jej psią stolicą Helsinkami. tu z psami można wchodzić do kawiarni, gdzie stoją miski z wodą dla pupilów. Zdjęcia jakie zamieściłaś Ariadno wskazują na kraj biedny, raczej zacofany. Myślę, że może być to zaścianek Rumunii lub jakiś zakątek którejś z dawnych republik byłego ZSSR. Byłam w Estonii, której obrzeże stolicy wygląda niewiele bogaciej niż miejsce na Twoich zdjęciach. Czekam na relację z wycieczki. Ostatnio byłam w Madrycie, Budapeszcie, Helsinkach i w Kazimierzu Dolnym. Polecam Madryt i nasze miasto w woj. lubelskim. Perełka, gdzie świat zatrzymał się w miejscu. Napiszę relację z tych wypraw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ariadno:)
Ja czekam na relację z tych wypraw, a zagadkę już rozwiazalam- byłam na Rodos 😎.
UsuńNo w sumie może być tak, że i mnie czeka w czwartek na tej działce rodziny jakieś zadanie do wykonania. Na razie ciężko cokolwiek mówić o dalszej części majówki u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A majówka jest bardzo przyjemna 😎
UsuńI pogrzmialo nawet, trochę polalo. Upały zelzaly 😊. Przynajmniej u mnie 😀
Dlaczego nie? Jak jest bezpiecznie. Można w czasie meczu też wychodzić, zjeść, napić się. Dziś jest na Stadionie Narodowym mecz o Puchar Polski. I Legia gra z Arką Gdynia. Nie wiem czy pójdę, bo pracodawca się buntuje. Za bardzo się rozbrykałem.
OdpowiedzUsuńJa najważniejszy urlop będę miał we wrześniu. 100 procentowych planów nie mam ale wybieram Chorwację. W jakim składzie to jeszcze nie wiem. Bo dla mnie ważne jest też Z KIM JADĘ a nie tylko gdzie. Wcześniej mam być we Wiedniu u Kolegi z podwórka. Mieszka tam od ponad 30 lat. Tak sobie pochodzić, pozwiedzać nie patrząc na zegarek. I najpewniej pojadę z O z miasta G nad morzem B. Tylko należy dopasować urlopy. Ja nie wiedziałem gdzie tyle kotów. Natomiast dużą ilość królików to widziałem w Irlandii i w Amsterdamie. Pozdrowienia serdeczne .
A gdzie te króliki były? Też wygrzewaly się na murach? 🤗
UsuńCo ma, Wojtku, pracodawca do Twoich meczów? Mój by do moich nic nie miał. Dlatego pytam 😉.
Plany masz wybujale na to lato, choć ja też planuje jeszcze wyjazd, ale dużo dalej niż na Rodos- w miejsce, w którym wielu się zakochuje. A czy ja się zakocham? Zobaczymy 🤗
Koty są wspaniałe, nie przeszkadzałyby mi, bo mam fisia na ich punkcie:))
OdpowiedzUsuńJa nie mam fisia, ale je lubię, jak zreszta wszystkie futrzaste zwierzaki 😎
UsuńBardziej wolę jednak psy z ich bardziej prostolinijna miłością do człowieka ☺
Koty też się przywiązują, tylko są bardziej niezależne. Mój był wspaniały, inteligentny , czekał w oknie, gdy wracałam z pracy, potem podbiegał pod drzwi. Słodki futrzak. Teraz mam psa i też jest fajny, milusi, ale kot to kot:)
UsuńRozumiem Twoja miłość, bo też kiedyś miałem kota, ale w moim sercu niepodzielnie królują psy 😍. Uwielbiam je, bo kochają nade wszystko. Szkoda tylko, że drani też...
UsuńDużo kotów jest w krajach bałkańskich. W każdym zakątku, na każdym murku można zobaczyć wygrzewające się koty. To takie duże kocie królestwo.
OdpowiedzUsuńWalizki również nieśmiało urzekają, bo urlop to wspaniały wynalazek.
Zasyłam serdeczności
A ja już myślałam, że koty tylko w Grecji panują niepodzielnie, a tu proszę.... 🤗
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu widziałam taka masę kotów, których człowiek nie przepedza.
Tak, psy są wierne i kochające ..mimo wszystko.. Mój chodzi za mną krok w krok. Jest kochany, nie oddałabym go za nic w świecie :))
OdpowiedzUsuńBarbara
No i masz... komentarz wszedł nie tam, gdzie trzeba:))
UsuńAle i tak wiadomo o co chodzi 🤗
UsuńGrecja, Włochy albo Turcja, obstawiam jedno z tych :D Wiesz, że w Rzymie mają nawet specjalną nazwę na kobiety, które zajmują się kotami niczyimi? Tzw. Gattary. W Turcji i Grecji też są ich odpowiedniki.
OdpowiedzUsuńI cóż, klimat lotniska...jak w pracy:D
Grecja, Grecja... 😄
UsuńW Polsce też istnieją ludzie, którzy zajmują się takimi kotami, ale w naszym kraju nie ma na to określenia 😉
U mnie też jakby już chłodniej jest. :)
OdpowiedzUsuńTaka jest prawda, dziś też nie było zajęć i nadal nie wiem czy to ja przegapiłem coś, jakiś komunikat o ich braku w ten weekend czy coś się stało nadzwyczajnego może. Ale informacja powinna jakaś być.
Pozdrawiam!
Powinna.
UsuńKoniecznie!
Zazdroszczę lotu samolotem:) Ja jeszcze nigdy nie podróżowałam tym środkiem komunikacji;)
OdpowiedzUsuńNie ma czego. Ja leciałam dopiero kilka razy w zyciu. Niektórzy panicznie boją się latania. Dla mnie to wielka frajda ☺.
UsuńNie miałaś okazji lecieć, bo moze nie wybieralas się gdzies dalej. Wszystko jest kwestią potrzeby i czasu 😊
A to ciekawe z tymi kotami na Rodos, bo jakoś ich stamtąd nie kojarze :). A co do obserwowania samego przebiegu lotu to jednak lepsze od komórki sa te telewizorki w oparciach siedzeń - jakby nie było nieco większe... i chyba jednak więcej danych podają, , jak dla mnie to jedyna rozrywka w długich lotach :), jak jeszcze ma przednią kamerę zamontowaną to juz całkiem czad:)
OdpowiedzUsuńTelewizorki były. A jakże. To z nich się dowiedziałam, jaka temperatura panuje na zewnątrz. Jednak czasem je zamykano i wtedy w ruch szedł telefon 😎
OdpowiedzUsuńW Chorwacji też kotów mnóstwo. I u nas na Choszczówce też ich nie brakuje. Tyle, że samolotem do nas nie dolecisz.
OdpowiedzUsuńByłam na Chorwacji, ale nie zauważyłam takiej ilości kotów. Na Rodos było ich zatrzęsienie. Były pod restauracja i w parku. Na postoju taksówek i w porcie. Nie było miejsca bez kota. Nigdzie nie widziałam takiej masy zwierząt jednego gatunku ☺
OdpowiedzUsuńCiepło i zbyt duża ilość kotów, to nie są moje klimaty, ale ja jestem dziwny :-) Ważne, że pewnie dobrze wypoczęliście i byliście zadowoleni, bo to się liczy najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńJa wiem, że Ty swoimi ścieżkami chadzasz 😊. Osobiście potrafię się odnaleźć zarówno w upale i luksusach 5-gwiazdkowego hotelu, jak i na rozdrozach, w lesie, nad wodą.
UsuńRozumiem jednak, że Ty masz swoje klimaty, w których najlepiej się czujesz ☺.
Ja wszędzie się odnajde 😎
Czyżby Cypr? :)
OdpowiedzUsuńNie, to nie Cypr.
UsuńRodos kochana 🤗
Od razu wiedziałam, że to Grecja :) Tam jest mnóstwo kociaków. Byłam już dwa razy i na pewno tam wrócę :)
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
Fajowy post, jakie ważne osobowości można spotkać na lotnisku. Jeszcze nie leciałam samolotem, mimo, że mega się boję, to mam nadzieję, że wkrótce gdzieś polecę. :D Widzę, że do Grecji się wybrałaś, kolejny post zapowiada się bardzo ciekawie. :) Pozdrawiam. :)))
OdpowiedzUsuńA kolejny post, to będzie przerywnik o bolesnej rzeczywistości.
UsuńOsobiście leciałam pierwszy raz samolotem dopiero w zeszłym roku. Myślę, że Tobie uda się osiągnąć wysoki pułap dużo wcześniej :)
Ja też chciałabym wrócić, choć jest tyle pięknych miejsc... :)
OdpowiedzUsuńDzięki za zaproszenie :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że w Grecji można zobaczyć w ciągu kilkunastu minut, aż tyle kotów. Czekam na sprawozdanie z wycieczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)