Czy celowo wybrała szafkę naprzeciwko lustra?
Być może.
Zerknęłam na nią.
Właśnie
przeciągała ręką po smukłym brzuchu, fragmencie nagiego ciała między
sportowym biustonoszem, a dresem. Zerknęła na siebie z profilu.
Najwidoczniej była zadowolona z tego, co zobaczyła.
Z jej ciała zerkał na mnie kolorowy tatuaż.
Mógł to być zarówno smok, bestia, jak i…modliszka – nie wypadało dłużej się przyglądać.
W ułamku sekundy dojrzałam wiele: zadowolenie oraz pewność siebie, jaką daje wyrzeźbione ciało.
Byłyśmy kiedyś razem na ćwiczeniach, po których o mało nie dostałam palpitacji serca.
Ona, młodsza, wciąż może udowadniać sobie i innym, że jest w formie.
Ja przestałam udowadniać jakiś czas temu. Staram się ćwiczyć tyle, ile mogę.
Kiedy
pogodzimy się z tym, że czas biegnie nieubłaganie, a nam ubywa sił,
dużo prościej jest zaakceptować fakt, że obok nas śmiga
trzydziestolatka, po której nie widać zmęczenia.
Jeszcze raz spojrzałam na zwierzę zżyte z ciałem dziewczyny.
Pora ruszać na ćwiczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz