środa, 25 listopada 2020

MIłość niejedno ma imię

 

 

- Miłoooooooość – rozciągam rozkosznie samogłoskę.

Przyglądam się. Krótki wyraz, ale niesie w sobie coś, co nie każdemu dane jest doświadczać.

Wzdycham. Wspomnienie rozlewa się ciepłem po ciele. Przypomina dotyk słonecznych promieni. Miło…. Zamykam oczy. Z lubością pozwalam myślom umknąć w zakamarki pamięci. Jego dotyk na ustach….miękki, jedwabisty. I zapach, którego nie zapomnę.

 

ON był niezwykły! Chciałabym, by żył we mnie zawsze.  By zakotwiczył w mej głowie do czasu, kiedy pamięć będzie przyswajać rzeczywistość.

Mój krok był jego krokiem. Mój wzrok był jego spojrzeniem.

Nieraz wtulona w niego szeptałam:

- Kocham cię.

Odwzajemniał to uczucie.

Był niczym zakochany mężczyzna.

 

 

 

                                 *               *              *

 

 

Wiem co czuje ktoś, kto straci TAKĄ miłość.

Gdyby ktoś patrzył na moje poczynania sprzed trzech miesięcy, pomyślałby:

- Zwariowała.

Ledwo zabrakło Czarnego, już kilka dni później obdzwoniłam hodowców. Miałam mnóstwo szczęścia – pierwszy strzał wyszukany w googlach i trafiłam na prawdziwego pasjonata tej rasy. Ten polecił mi następnych i następnych.

Rozmowy przez telefon były niezwykle sympatyczne, ale też zaprojektowały w mojej głowie obraz hodowcy idealnego – kogoś, kto nie kieruje się zarobkiem, lecz leży mu na sercu przede wszystkim los kudłacza, którego oddaje w ręce obcego człowieka.

W dzień szukałam, a w nocy rozpaczałam za Czarnym.

 

 

Niespełna dwa miesiące temu urodził mi się kłębuszek. Wnet przywiozę go do domu i przedstawię Wam, moi drodzy czytelnicy.

Z perspektywy czasu wiem, że wysoko postawiona poprzeczka, która zmusiła mnie do przeorganizowania życia, dobrze mi zrobiła.

- fitness od którego odeszłam zeszłego roku z powodu operacji nogi, został zastąpiony spacerami z Miodowym (nauczyłam go jeździć samochodem, więc teraz sam chętnie wskakuje i węszy w kocyku na siedzeniu za ciasteczkami, bo przecież wyjazd bez przysmaków jest nieważny)

- zmienił się wygląd pokoju, bo przybyła klatka dla malucha (kiedyś dla mnie nie do pomyślenia, żeby psa trzymać w domu w klatce!)

- zmieniłam samochód, żeby móc zmieścić dwa psy

- konsekwentnie ćwiczę z Miodowym różne komendy (dziadkowi raz się udaje, raz nie, ale generalnie jest coraz bardziej posłuszny)

 

 

Każdy, kto czyta mnie dłuższy czas, zapewne pamięta o moich problemach z Czarnym. Wtedy po prostu się poddałam. Myślałam, że trudne dzieciństwo mego psa, nieodwołalnie  go ukształtowało. Wciąż raczkuję w temacie tresury, ale gdybym miała choć tę wiedzę, którą teraz mam, pewnie tak szybko bym nie spasowała. I te możliwości, które teraz rozwijają się przede mną.

Pomoże mi pani treserka z mojej okolicy oraz hodowca pieska.

Trzymajcie kciuki.

 

 


 

I wiecie co? Miłość to niezwykłe zjawisko.

Zgadzacie się?

Co lub kto najmocniej na Was działa, pochłania myśli?

Pochwalicie się?

 

 

 

 

 

36 komentarzy:

  1. O, tak ...miłość to cudowne uczucie.
    Nie mam już psa, mam kota. Kot jest trudniejszy w okazywaniu uczuć, ale zapewniam  że potrafi je okazywać. Kota też się kocha, choć to zupełnie inny gatunek :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja zamieściłam prośbę, żeby W OGÓLE pisać o miłości. Jakiejkolwiek. Tej do kota także ;)
      Ja też byłam kiedyś posiadaczką kotka :)

      Usuń
  2. Trzymamy kciuki na cztery ręce i cztery łapy...;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój wygryzł mi tylne siedzenia aż do żelastwa i całkowicie zniszczył pasy. Nie ryzykuję wpuszczenia go do nowego auta. Podwórko rozkopał totalnie, ale nie wyobrażam sobie, że mogłoby go kiedyś nie być. Czasem zdaje mi się, że zwierzęta bardziej kochają, niż ludzie i kochają bezwarunkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może powinnaś kupić taki samochód, jak ja? ;)
      Zresztą moje psy nie będą trzymane na siedzeniach, tylko z tyłu auta :)
      O rozkopywaniu podwórka w wykonaniu Twego psa już nieraz czytałam. Miodowy rozkopuje sporadycznie, Czarny uwielbiał, ale tylko przy mnie kopał jak wariat, a kłębuszek...? To się okaże ;)

      Usuń
  4. Trzymam kciuki mocno!
    Miłości na 4 łapach nie doświadczam obecnie, kiedyś pewnie zaangażuję się we wnuki , a póki co kocham swoją wolność do robienia tego, co lubię najbardziej:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to na pewno. Ja też lubię....być z psami, więc i wilk syty i owca cała. Wnuków na razie nie posiadam, ale potrzebuję siły napędowej, która nakręca mnie do działania. Ponad 10 lat chodziłam na fitness.... ;)
      Zresztą ja tak mam - pasjom poświęcam się całkowicie i na przestrzeni lat mogły to być zarówno robótki ręczne, jak i uprawianie ogrodu ;)

      Pandemia nie idzie w parze z wolnością...

      Usuń
    2. Tym bardziej trzeba się angażować, to tez napędza...

      Usuń
    3. Oczywiście Jotko! Ważne, by znaleźć cel działania :)
      Miłego dnia :)

      Usuń
  5. Trzymam kciuki. My też mieliśmy psa wiele lat temu.
    Ariadno czasami z wordpress nie mogę skomentować. Specjalnie założyłam profil na bloggerze, aby móc to zrobić I właśnie teraz komentuję z tego poziomu. Czyli będzie raz tak raz tak. Jakies czasami dziwne te internety. ;) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresko, Ty jesteś człowiekiem internetu. W każdej sytuacji dasz sobie radę :)
      Dzięki za odwiedziny, Ściskam mocno! :)

      Usuń
  6. Miłość jest wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  7. A odwracając... czy wszystko jest miłością? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Ale może być wszystkim dla człowieka w taki sposób, że nic nie jest ważniejsze.

      Usuń
    2. To prawda. Tak móc kochać to prawdziwe szczęście....

      Usuń
  8. Odkryłam ostatnio ze zdziwieniem, że kocham mojego M..., dzieci, rodziców. A siebie? Dopiero zaczynam:)
    Ogromnie się cieszę z nowego postu u Ciebie. No i trzymam kciuki, by nowy domownik zadomowił się szybko!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;

    OdpowiedzUsuń
  9. Po nowego domownika jadę już w sobotę :)
    A dlaczego odkryłaś ze zdziwieniem? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byle do świąt. A po świętach praktycznie będziemy starsi o rok ;) Może nie ma się do czego spieszyć :)

      Usuń
  10. Miłość niejedno ma imię, bo ...

    -miłość to kochanie i radość cielesna
    -miłość to przyjmowanie kogoś takim , jakim jest a nie takim jakim ja chcę, aby był
    -miłość to wyrozumiałość
    - miłość to bardziej dawanie komuś siebie niż branie od tego kogoś
    -miłość to troska o tego kogoś, np. dawanie prezentow, ale też podawanie lekarstw, gdy tego potrzebuje
    - miłość to wybaczanie, bo nikt nie jest doskonały
    -miłość to trwanie przy kimś pomimo burz życia,
    - miłość to gotowość do pomocy w każdej sytuacji
    - miłość to pocieszanie w trudnych chwilach
    - miłłość to budowanie i wspieranie kogoś słowem, czynem, gestem
    - miłośc to zauważanie w kimś samych wspaniałych cech i bagatelizowanie wad
    - miłośc to ciepło na sercu i szeroki uśmiech na myśl o tym kimś
    i tak dalej, a więc w tym sensie rzeczywiście miłość niejedno ma imię.


    Moja młość dotyczy najbliższych mojemu ludzi i stworzeń:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane! Wybacz Kiko - drugi Twój analogiczny komentarz usunęłam.
      Zdrowych wesołych Świąt. Fajnie, że się odezwałaś :)

      Usuń
    2. Życzę szczęśliwych, pełnych miłości rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.

      Usuń
    3. A ja w Nowym Roku 2021 miłości i szczęścia a przede wszystkim zdrowia życzę Tobie i twoim najbliższym. Pozdrawiam serdecznie 🤗❤❤❤🤗

      Usuń
    4. Kochana, niech Ci się szczęści w Nowym Roku! :)

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ariadno Miła, z okazji Świąt zdrowia, spokoju i pomyślności życzę Tobie i najbliższym. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko kochana....dzięki za pamięć. Dla Ciebie dużo spokoju i zdróweczka z okazji Świąt :)

      Usuń
  13. Pojęcie miłości to wciąż dla mnie zagadka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też. Najbardziej zadziwia mnie fakt, że miłość do zwierzęcia potrafi być czysta, do człowieka często ma drugie dno....

      Usuń
  14. "Czy psy naprawdę sprawiają,że jesteśmy szczęśliwsi?"
    https://www.wsj.com/articles/do-dogs-really-make-us-happier-11609348272

    Szczęścia i zdrowia życzę w 2021 roku!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ariadno zdrowia w Nowy 2021 Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdróweczka, pomyślności i wszystkiego najlepszego :)

      Usuń
  17. Mówię Ci kochana, ja cały czas tęsknię za Dinusiem, dzień w dzień. Dziękuję mu za Timmiego, którego tak łatwo było pokochać. Miłość to największa z mocy. Pięknie napisałaś. Kiedy przeczytałam, coś niby tak banalnego, ale jednak napisane w sposób niesamowicie wpływający na duszę, że nie każdy może doświadczyć miłości, to pomyślałam: jestem szczęściarą. Bardzo Ci za to dziękuję, bardzo. <3 Rozumiem Cię, trzymam mocno kciuki i dziękuję, że do mnie napisałaś. Życzę Ci, co najlepsze!!!! <3 :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja także życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Jesteś super dziewczyną! :)

    OdpowiedzUsuń